ODRĘBNE WŁAŚCIWOŚCI ROZWOJU ROSJI

Naczelną, najstalszą cechą dziejów Rosji jest opóźnienie jej rozwoju, z którego wynika zacofanie gospodarcze, pierwotność form społecznych, niski poziom kultury.

Ludność, zamieszkująca olbrzymią i surową równinę, otwartą dla wiatrów wschodnich i wychodźców z Azji, skazana była przez samą przyrodę na długotrwałe zacofanie. Walka z ludami koczującemi przeciągała się nieomal do końca XVII stulecia. Walka z wiatrami, przynoszącemi mróz w zimie, posuchę zaś w lecie, nie skończyła się do dziś dnia. Gospodarstwo rolne — podstawa całego rozwoju kraju, posuwało się naprzód ekstensywnemi drogami: na Północy rąbano i palono lasy, na Południu rozkopywano dziewicze stepy; przyrodę opanowywano po linji poziomej, nie zaś pionowej.

Podczas gdy barbarzyńcy Zachodu, osiadając na ruinach kultury rzymskiej, znajdowali jej pozostałości w postaci licznych starych kamieni, których używali do swych budowli, Słowianie Wschodu nie znajdowali żadnego dziedzictwa na swej smutnej równinie: ich poprzednicy stali na jeszcze niższym szczeblu rozwoju od nich samych. Ludy Europy Zachodniej, które oparły się niebawem o swe naturalne granice, wytwarzały skrzepy gospodarcze i kulturalne w postaci swych uprzemysłowionych miast. Ludność wschodniej równiny zapuszczała się w lasy przy pierwszych objawach następującej ciasnoty, albo też szła na kresy, w stepy. Obdarzone największą inicjatywą i przedsiębiorczością jednostki z otoczenia włościańskiego stawały się na Zachodzie mieszczanami, rzemieślnikami, kupcami. Czynne i śmiałe żywioły na Wschodzie zajmowały się poczęści handlem, przeważnie zaś stawały się Kozakami, mieszkańcami pogranicza, kolonizatorami. Intensywny na Zachodzie proces różniczkowania się społecznego hamowała i osłabiała na Wschodzie zewnętrzna ekspansja. „Car Moskowji, aczkolwiek monarcha chrześcijański, panuje nad ludźmi opieszałego umysłu”, pisał Vico, który żył za czasów Piotra I-go. ,,Opieszały umysł” moskwiczan był odzwierciedleniem powolnego tempa rozwoju gospodarczego, nieukształtowanych stosunków klasowych, ubóstwa dziejów wewnętrznych.

Starożytne cywilizacje Egiptu, Indyj i Chin miały w znacznym stopniu samoistny charakter oraz dysponowały czasem, wystarczającym na to, aby, mimo niski poziom swych sił wytwórczych, doprowadzić panujące w tych krajach stosunki społeczne do stanu tak drobiazgowej perfekcji, jaki osiągali rzemieślnicy tych krajów w wykończaniu swych wyrobów. Rosja nietylko pod względem swego położenia geograficznego znajdowała się pomiędzy Europą a Azją, lecz również i pod względem społecznym i gospodarczym. Odróżniała się od Zachodu Europy, ale odbiegała też od azjatyckiego Wschodu, zbliżając się w rozmaitych okresach, dzięki niektórym swym cechom charakterystycznym, to do jednego, to znów do drugiego. Wschód obdarzył ją niewolą tatarską, która stała się poważnym pierwiastkiem w budownictwie państwowości rosyjskiej. Zachód był jeszcze niebezpieczniejszym wrogiem, ale jednocześnie i nauczycielem. Rosja nie mogła ukształtować swego ustroju według wschodnich wzorów, gdyż musiała przystosowywać się stale do parcia wojskowego i gospodarczego, doświadczanego od strony zachodniej.

Istnienie stosunków feudalnych w Rosji, które negowali starsi historycy, można uznać za niewątpliwie dowiedzione przez późniejszych historyków. Co więcej: rosyjski feudalizm zawierał zupełnie takie same podstawowe pierwiastki, jak i feudalizm Zachodu. Ale już sam fakt, że epokę feudalizmu rosyjskiego zdołano ustalić dopiero w wyniku przewlekłych dyskusyj naukowych, stanowi poważny dowód niedorozwoju tego feudalizmu, braku wyraźnych kształtów i ubóstwa pozostawionych przezeń pomników kulturalnych.

Zacofany kraj asymiluje zazwyczaj materjalne i ideowe zdobycze krajów przodujących. Nie znaczy to wcale, że naśladuje je niewolniczo, odtwarzając wszystkie etapy ich przeszłości. Teorja powrotu cyklów historycznych — Vico i jego późniejsi zwolennicy — opiera się na obserwacjach, dokonywanych nad orbitami dawnych, przedkapitalistycznych kultur, a poniekąd — pierwszych kroków rozwoju kapitalizmu. Z prowlncjonalizmem i urywkowością całego procesu łączyło się w istocie powtarzanie się stadiów rozwoju kulturalnego w coraz to nowych ośrodkach. Kapitalizm jest, jednak, przezwyciężaniem tych warunków. Przygotował i urzeczywistnił poniekąd powszechność i ciągłość rozwoju ludzkości. Dzięki już chociażby temu,  powtarzanie się form rozwoju poszczególnych narodów jest zupełnie niemożliwe. Kraj zacofany, wlokący się w ogonie państw przodujących, nie przestrzega kolejności; przywilej zacofania historycznego — a taki przywilej rzeczywiście istnieje — zezwala, a raczej zmusza do przedterminowego przyswajania sobie gotowych wzorów, z pominięciem szeregu przejściowych etapów rozwojowych. Dzicy ludzie odrazu zastępują łuk przez strzelbę, nie przechodząc drogi rozwoju, która dzieliła w przeszłości obydwa te rodzaje broni, Koloniści europejscy w Ameryce nie rozpoczynali historji od samego początku. Niemcy czy Stany Zjednoczone wyprzedziły Anglję pod względem gospodarczym: okoliczność ta jest właśnie wynikiem późniejszego rozwoju kapitalizmu w tamtych krajach. Natomiast anarchja konserwatywna w brytyjskim przemyśle węglowym oraz w głowach Macdonalda i jego przyjaciół jest odwetem za przeszłość, kiedy to Anglja zbyt długo sprawowała hegemonię kapitalistyczną. Rozwój spóźnionego historycznie narodu prowadzi, z konieczności, do swoistego kojarzenia rozmaitych stadjów procesu dziejowego. Orbita tego rozwoju, wziętego w całości, ma niesystematyczny, skomplikowany, skombinowany charakter.

Możność przeskakiwania przez przejściowe stadja rozwoju niejest, ma się rozumieć, absolutna; zależy, koniec końców, od gospodarczej i kulturalnej pojemności kraju. Ponadto naród zacofany obniża nieraz zapożyczane zzewnątrz gotowe wzory, przystosowując je do poziomu swej prymitywniejszej kultury, Proces asymilacji zaś nabiera przy tem sprzecznego charakteru. Zaszczepienie nprz. pierwiastków zachodniej techniki i umiejętności, w pierwszym rzędzie — wojskowej i rękodzielniczej, doprowadziło za Piotra I-go do zaostrzenia pańszczyzny, jako podstawowej postaci organizacji pracy. Uzbrojenie na modłę europejską oraz pożyczki europejskie, stanowiące niewątpliwie wykwit kultury, która osiągnęła wyższy poziom rozwoju, spowodowały wzmocnienie się caratu, hamującego zkolei rozwój kraju.

Regularność rozwoju historycznego nic nie ma wspólnego z pedantycznym schematyzmem. Niejednostajność, ta najogólniejsza cecha, charakteryzująca proces historyczny, ujawnia się najdobitniej i w sposób najbardziej skomplikowany w losach spóźnionych pod względem rozwoju krajów. Bicz zewnętrznej konieczności zmusza zacofane kraje do skoków rozwojowych. Z powszechnej zasady niejednostajności wynika prawo, które, w braku odpowiedniejszego terminu, nazwiemy prawem skombinowanego rozwoju; mamy tu na myśli zbliżanie się wzajemne rozmaitych etapów rozwojowych, kojarzenie poszczególnych stadjów, stapianie się starodawnych form z najbardziej współczesnemi. Bez tego prawa, stosowanego, ma się rozumieć, w całej jego materjalnej rozciągłości, historja Rosji nie da się zrozumieć, podobnie jak i historja wszystkich wogóle krajów drugiego, trzeciego i dziesiątego powołania kulturalnego.

Pod naciskiem zamożniejszej Europy, państwo pochłaniało W Rosji o wiele większą, stosunkowo, część bogactwa narodowego, aniżeli na Zachodzie i niedość, że skazywało przez to samo masy ludowe na zwiększone ubóstwo, lecz osłabiało również podstawy egzystencji klas posiadających. Odczuwając jednocześnie potrzebę poparcia ze strony tych klas, forsowało i reglamentowało ich kształtowanie się. Zbiurokratyzowane klasy uprzywilejowane nie potrafiły nigdy, w wyniku owych zabiegów, wyprostować się należycie, to też państwowość rosyjska tem więcej przypominała azjatyckie państwa despotyczne.

Samowładztwo bizantyńskie, wprowadzone oficjalnie przez carów w początkach XV-go stulecia, poskromiło bojarów feudalnych przy pomocy szlachty, którą podporządkowało sobie zkolei, oddając jej włościaństwo w niewolę. Opierając się na takich podstawach, autokratyzm bizantyński przekształcił się w petersburski absolutyzm cesarski. Opóźnienie całego procesu rozwojowego charakteryzują najlepiej losy pańszczyzny w Rosji. Zrodziła się ona w końcu XVI-go stulecia, okrzepła w wieku XVII-ym, rozkwitała w w. XVIII-ym i została prawnie zniesiona dopiero w roku 1861-ym.

Duchowieństwo, tuż za szlachtą, odegrało w kształtowaniu się samowładztwa carskiego niepoślednią, lecz wyłącznie wykonawczą rolę. Kościół nie osiągał nigdy w Rosji tej władczej pozycji, jaką zdobył sobie na katolickim Zachodzie: cerkiew poprzestawała na stanowisku sługi duchownego przy instytucji samowładztwa i pokorę tę poczytywała sobie za zasługę. Biskupi i metropolici mieli władzę jedynie jako nominaci władzy świeckiej. Zmiany na stanowiskach patrjarchów następowały wraz ze zmianami na tronie carskim. Zależność cerkwi od państwa nabrała w okresie petersburskim jeszcze bardziej niewolniczego charakteru. Dwieście tysięcy popów i mnichów było w istocie składową częścią biurokracji, stanowiąc niejako policję wyznaniową. Monopolu kleru prawosławnego w sprawach wiary, należących doń gruntów i dochodów strzegły wzamian za to zwykłe władze policyjne.

Panslawizm, ów mesjanizm zacofania, budował swą filozofję na tezie, w myśl której lud rosyjski oraz jego cerkiew są demokratyczne do szpiku kości, Rosja oficjalna zaś jest biurokracją niemiecką, rozkrzewioną przez Piotra. Marks robi następującą uwagę z tego powodu: „w taki sam sposób osły teutońskie przypisują przecież Francuzom winę istnienia despotyzmu Fryderyka II-go, jak gdyby zacofani niewolnicy nie odczuwali zawsze potrzeby posiadania niewolników ucywilizowanych, którzyby ich czegoś nauczyli”. Krótka ta uwaga rozprawia się ostatecznie nietylko ze starą filozofią panslawizrnu, ale również z najnowszemi objawieniami zwolenników „teorji ras”.

Ubóstwo feudalizmu rosyjskiego, ale też i całej dawnej Rosji znajdowało swój najprzykrzejszy wyraz w braku prawdziwych miast średniowiecznych, grających rolę ośrodków rzemiosł i handlu. Rzemiosło w Rosji nie zdążyło wyodrębnić się z rolnictwa i zachowało swój charakter chałupniczy. Stare miasta rosyjskie ogniskowały w sobie handel, administrację, wojskowość i ziemiaństwo, były więc ośrodkami spożycia, nie zaś wytwórczości. Nawet zbliżony do Hanzy Nowogród, który nie zaznał niewoli tatarskiej, był tylko miastem handlowem, a nie przemysłowem. Rozproszenie rzemiosł włościańskich po rozmaitych okolicach kraju stwarzało wprawdzie potrzebę pośrednictwa handlowego na większą skalę. Ale wędrowni kupcy nie mogli w żaden sposób zdobyć sobie w życiu społecznem tego stanowiska, jakie zajmowało na Zachodzie drobne i średnie mieszczaństwo, skupione w cechach rzemieślniczych, uprawiające handel i przemysł i utrzymujące nieustanną łączność ze swym włościańskim okręgiem. Najważniejsze rosyjskie drogi handlowe biegły, co więcej, ku zagranicy, zapewniając z dawien dawna obcemu kapitałowi rolę kierowniczą w tym handlu i nadając napoły kolonialny charakter wzajemnym stosunkom wymiennym, w których kupiec rosyjski odgrywał rolę pośrednika pomiędzy miastami Zachodu a wsią rosyjską. Ukształtowane w taki sposób stosunki gospodarcze rozwijały, się nadal w okresie kapitalizmu rosyjskiego, znajdując w wojnie imperjalistycznej swój najskrajniejszy wyraz.

Nicość miast rosyjskich, która przyczyniła się najwięcej do wytworzenia się państwowości według typów azjatyckich, wyłączała, w szczególności, możność dokonania reformacji, t. j. zastąpienia prawosławia feudalno-biurokratycznego przez jakąś zmodernizowaną odmianę chrześcijaństwa, przystosowaną do wymogów społeczeństwa mieszczańskiego. Walka z kościołem państwowym nie wznosiła się ponad poziom sekt włościańskich, nie wyłączając najpotężniejszej schizmy starowierów.

Poprzedzając o lat piętnaście Wielką rewolucję francuską, w Rosji rozgorzał ruch Kozaków, chłopów i pańszczyźnianych robotników uralskich, znany pod nazwą pugaczowszczyzny. Czego brakowało temu groźnemu powstaniu ludowemu, aby stać się rewolucją? Stanu trzeciego. Wojna chłopska nie mogła rozwinąć   się   w   rewolucję   bez   demokracji   przemysłowej miast, podobnie jak sekty włościańskie nie mogły się wznieść do poziomu reformacji. Skutkiem ruchu pugaczowskiego było, naodwrót, wzmocnienie się absolutyzmu biurokratycznego, jako strażnicy interesów szlacheckich, która zdołała ziścić w krytycznej chwili pokładane w niej nadzieje.

Europeizacja kraju, zapoczątkowana formalnie przez Piotra, w ciągu następnego stulecia coraz bardziej stawała się potrzebą klasy panującej — szlachty. Inteligencja szlachecka, dokonawszy politycznego uogólnienia tej potrzeby, utworzyła w roku 1825-ym spisek wojskowy, zmierzający do ograniczenia samowładztwa. Pod presją europejskiego rozwoju mieszczańskiego, postępowa szlachta usiłowała więc odegrać rolę brakującego stanu trzeciego. Chciała jednak skojarzyć ustrój liberalny z podstawami swego panowania klasowego, to też najbardziej obawiała się podżegania chłopów. Nic tedy w tem niema dziwnego, że sprzysiężenie stało się przedsięwzięciem świetnego, lecz odciętego od reszty społeczeństwa, grona oficerów, które zostało rozbite nieomal bez walki. Taki jest sens powstania dekabrystów.

Ziemianie, posiadający fabryki, pierwsi w obrębie swego stanu poczęli się skłaniać ku zastąpieniu pracy pańszczyźnianej przez pracę z wolnego najmu. Wzmagający się wywóz zboża rosyjskiego zagranicę pchał rozwój w tym samym kierunku. Biurokracja szlachecka, opierając się na liberalnych ziemianach, dokonywa w roku 1861-ym reformy włościańskiej. Bezsilny liberalizm mieszczański asystował przy tej operacji w charakterze uniżonego chóru. Niema potrzeby rozwodzenia się o tem, że carat rozwiązał podstawowe zagadnienie życia rosyjskiego, t. j. sprawę rolną, w sposób znacznie szpetniejszy i bardziej rzezimieszkowaty, niż to uczyniła w następnym lat dziesiątku monarchja pruska w stosunku do podstawowego zagadnienia życia Niemiec, jakiem była sprawa zjednoczenia narodowego. Rozwiązanie zadań, stojących przed jedną klasą, rękami innej klasy jest właśnie jedną ze skombinowanych metod, właściwych zacofanym krajom.

W sposób wzbudzający najmniej wątpliwości prawo skombinowanego rozwoju odzwierciadla się jednak w historji i charakterze przemysłu rosyjskiego. Przemysł ten powstał późno i, nie powtarzając rozwoju, który się już dokonał w krajach przodujących, przyłączył się do tego rozwoju, przystosowując do swego zacofania jego najnowsze zdobycze. Jeżeli ewolucja gospodarcza Rosji, traktowanej jako całość, przekroczyła już epokę rzemiosła cechowego i manufaktur, to poszczególne dziedziny przemysłu musiały jednak dokonywać częstych skoków poprzez etapy techniki i wytwórczości, które na Zachodzie trwały dziesiątki lat. Przemysł rosyjski, zawdzięczając temu, rozwijał się w pewnych okresach w nader szybkiem tempie. W czasie, dzielącym pierwszą rewolucję od wojny światowej, wytwórczość przemysłowa Rosji podwoiła się nieomal. Niektórzy historycy rosyjscy uznali za możliwe wyciągnąć z tej okoliczności wniosek, że „należy poniechać legendę o zacofaniu przemysłu i jego powolnem urastaniu".*) Możliwość tak szybkiego urastania jest, w istocie, uwarunkowana właśnie zacofaniem przemysłu, które nie znikło, niestety, nietylko do chwili likwidacji dawnej Rosji, ale, jako spuścizna po niej, przetrwało i po dzień dzisiejszy.

Podstawowym miernikiem poziomu gospodarczego, na którym znajduje się naród, jest wydajność pracy, ta zaś, zkolei, zależy od ciężaru właściwego, jaki posiada przemysł w obrębie całego gospodarstwa narodowego kraju. W przeddzień wojny, gdy Rosja carska osiągnęła najwyższy poziom swego dobrobytu, dochód narodowy, przypadający na głowę ludności był 8 — 10 razy niższy od dochodu Stanów Zjednoczonych A. P.: niema w tem nic dziwnego, gdy się zważy, że 4/5 samodzielnie zarobkującej ludności zatrudniało w Rosji gospodarstwo rolne, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych na 1 osobę, pracującą na roli, przypadały 2,5 osoby zajęte w przemyśle. Dodajmy do tego, że na 100 kilometrów kwadratowych powierzchni przypadało w Rosji w przeddzień wojny 0,4 km. dróg żelaznych, w Niemczech — 11,7 km., w Austro-Węgrzech — 7 km. Inne współczynniki porównawcze są tego samego rodzaju.

Ale, jakeśmy już nadmienili, prawo skombinowanego rozwoju występuje z największą mocą właśnie w dziedzinie gospodarstwa. Podczas gdy rolnictwo włościańskie pozostawało w przeważającej swej części aż do rewolucji nieomal na tym samym poziomie, na jakim znajdowało się w XVII-em stuleciu, przemysł rosyjski stał już w zakresie techniki i budowy kapitalistycznej na poziomie krajów czołowych, a nawet wyprzedzał je pod pewnemi względami. Drobne przedsiębiorstwa, posiadające do 100 robotników, ogarniały w r. 1914-ym w Stanach Zjednoczonych 35% ogólnej liczby robotników przemysłowych, w Rosji zaś — zaledwie 17,8%. Przy jednakowym w przybliżeniu ciężarze właściwym średnich i wielkich przedsiębiorstw, posiadających 100 — 1000 robotników, przedsiębiorstwa - olbrzymy, liczące powyżej 1000 robotników, zatrudniały w Stanach Zjednoczonych 17,8% ogólnej liczby robotników, w Rosji zaś — 41,4%! Procent ten jest jeszcze wyższy w najważniejszych okręgach przemysłowych: w piotrogrodzkim — 44,4%, w moskiewskim — nawet 57,3%. Otrzymamy podobne wyniki, gdy porównamy przemysł rosyjski z brytyjskim lub niemieckim. Fakt ten, stwierdzony przez nas po raz pierwszy w r. 1908-ym, niełatwo daje się napozór pogodzić z banalnem wyobrażeniem o zacofaniu gospodarczem Rosji. A jednak nie przeczy on zacofaniu, lecz tylko dialektycznie je uzupełnia. 

Sfuzjonowanie kapitału przemysłowego z kapitałem finansowym (bankowym) dokonało się w Rosji w sposób tak kompletny, jak chyba w żadnym innym kraju. Ale podporządkowanie przemysłu bankowości równało się oddaniu jego pod komendę zachodnio-europejskiego rynku pieniężnego. Ciężki przemysł (metale, węgiel, ropa) podlegał prawie całkowicie kontroli cudzoziemskiego kapitału finansowego, który stworzył sobie w Rosji pomocniczy, pośredniczący system bankowości. Lekki przemysł kroczył tą samą drogą. Jeżeli cudzoziemcy posiadali naogół blisko 40% wszystkich kapitałów akcyjnych Rosji, to w przodujących dziedzinach przemysłu procent ten był jeszcze wyższy. Można powiedzieć bez wszelkiej przesady, że pakiet kontrolujący akcyj rosyjskich banków, zakładów przemysłowych i fabryk znajdował się zagranicą, przyczem udział kapitałów angielskich, francuskich i belgijskich przewyższał prawie dwukrotnie udział kapitałów niemieckich.

Warunki pochodzenia przemysłu rosyjskiego oraz jego struktura określały społeczny charakter burżuazji rosyjskiej i dawały wyraz jej politycznemu obliczu. Wysoki stopień koncentracji przemysłu świadczył sam przez się o braku hierarchji warstw pośrednich pomiędzy górą kapitalistyczną a masą ludową. Ze zjawiskiem tem łączyła się jeszcze inna okoliczność: właścicielami najważniejszych przedsiębiorstw przemysłowych, bankierskich i transportowych byli cudzoziemcy, którzy realizowali poza granicami kraju nietylko osiągnięte w Rosji zyski, lecz również i swe wpływy polityczne, czyniąc to w izbach parlamentów cudzoziemskich; nie posuwali więc naprzód walki o parlamentaryzm rosyjski, lecz nieraz jej się przeciwstawiali: wystarczy tu przypomnieć sromotną rolę, jaką odgrywała urzędowa Francja. Takie są elementarne i nie dające się usunąć przyczyny izolacji politycznej i antyludowego nastawienia burżuazji rosyjskiej. Jeżeli w zaraniu swych dziejów burżuazja ta nie dojrzała do dokonania reformacji religijnej, to okazała się przejrzałą, gdy nastał czas kierowania rewolucją.

Stosownie do ogólnego przebiegu rozwoju kraju, zbiornikiem, z którego rekrutowała się rosyjska klasa robotnicza, nie było rzemiosło cechowe, lecz gospodarstwo rolne, nie miasto, lecz wieś. Proletarjat rosyjski nie kształtował się stopniowo, z biegiem stuleci, dźwigając na sobie brzemię przeszłości, jak naprz. w Anglji, lecz proces ten dokonywał się skokami, przez gwałtowną zmianę otaczających warunków, więzów, stosunków oraz przez ostry rozbrat z dniem wczorajszym. To właśnie, łącznie ze zwartym uciskiem, stosowanym przez carat, uczyniło z robotników rosyjskich podatny żywioł do przyjmowania najśmielszych wniosków myśli rewolucyjnej, tak samo, jak spóźniony w rozwoju przemysł rosyjski okazał się zdolny do zastosowania najświeższych zdobyczy organizacji kapitalistycznej.

Rosyjski proletarjat powtarzał wciąż od początku krótkie dzieje swego powstania. Podczas gdy w przemyśle metalowym, zwłaszcza w Petersburgu, tworzyła się już warstwa dziedzicznego proletarjatu, który rozstał się nazawsze ze wsią, na Uralu przeważał jeszcze typ półchłopa-półrobotnika. Doroczny dopływ ze wsi nowych rąk roboczych do wszystkich okręgów przemysłowych odświeżał nieustannie łączność proletarjatu z jego głównym rezerwuarem społecznym.

Niezdolność burżuazji do czynu politycznego znajdowała swój bezpośredni wyraz w jej stosunku do proletarjatu i włościaństwa. Burżuazja nie mogła prowadzić za sobą robotników, którzy wrogo się jej przeciwstawiali w życiu powszedniem i rychło nauczyli się uogólniać swe zadania. Ale w równym stopniu okazała się niezdolna do przewodzenia włościaństwu, gdyż łączył ją z ziemiaństwem splot wspólnych interesów, a ponadto obawiała się podważenia własności w jakiejkolwiek postaci. Opóźnienie wybuchu rewolucji rosyjskiej było więc nie samą tylko kwestją chronologji, lecz również i zagadnieniem budowy społecznej narodu.

Anglja dokonywała swej rewolucji purytańskiej, gdy cała jej ludność nie przekraczała 5 i pół miljonów, z których na Londyn przypadało pół miljona. Francja w dobie swej rewolucji miała również w Paryżu pół miljona z liczby 25 miljonów wszystkich mieszkańców. Ludność Rosji równała się na początku XX-go stulecia 150 miljonom, z których ponad trzy miljony przypadało na Piotrogród i Moskwę. Porównanie tych liczb ujawnia nam olbrzymie różnice natury społecznej. Ani Anglja wieku XVII-go, ani też Francja w. XVIII-go nie znała jeszcze współczesnego proletarjatu. Natomiast klasa robotnicza w Rosji liczyła już w 1901-ym r. we wszystkich dziedzinach pracy, w mieście i na wsi, conajmniej 10 miljonów głów, co stanowiło, wraz z rodzinami, z górą 25 miljonów, to jest więcej, niż wynosiła cała ludność Francji za czasów Wielkiej rewolucji. Na swej drodze od krzepkich rzemieślników i niezależnych chłopów armji Cromwella, poprzez sankiulotów Paryża, do proletariuszy przemysłowych Petersburga, rewolucja zmieniła gruntownie swą mechanikę społeczną, swe metody a, przez to samo, i cele, do których zdąża.

Zdarzenia r. 1905-go były prologiem obydwóch rewolucyj r. 1917-go: lutowej i październikowej. W prologu tkwiły już w zalążku wszystkie pierwiastki dramatu, który miał się rozegrać. Wojna rosyjsko-japońska zachwiała podstawami caratu. Mieszczaństwo liberalne nastraszyło monarchję swą opozycją, dokonywaną na tle ruchu mas ludowych. Robotnicy organizowali się niezależnie od burżuazji, stwarzając jej przeciwwagę w postaci sowietów, powołanych wówczas po raz pierwszy do życia. Powstania chłopskie wybuchały na ogromnych obszarach kraju, wystawiając hasło walki o ziemię. Zarówno chłopi, jak i rewolucyjne oddziały wojskowe lgnęły do sowietów robotniczych, które w chwili najwyższego napięcia rewolucji dążyły otwarcie do wydarcia władzy z rąk monarchji. Było to jednak pierwsze wystąpienie sił rewolucyjnych, brakowało im więc doświadczenia i pewności siebie. Liberałowie odstrychnęli się demonstracyjnie od rewolucji w owej właśnie chwili, gdy wyszło na jaw, że zachwianie caratem jeszcze nie wystarcza, że trzeba go obalić. Gwałtowne zerwanie burżuazji z ludem, któremu towarzyszyło uprowadzenie przez nią znacznych odłamów inteligencji demokratycznej, ułatwiło monarchji rozszczepienie armji, wyodrębnienie wiernych formacyj i krwawe załatwienie porachunków z robotnikami i chłopami. Carat, aczkolwiek nie mógł się dorachować niejednego żebra, uszedł jednak z doświadczeń 1905-go roku z życiem, zachowując nawet pewien zasób sił.

Jakież więc zmiany we wzajemnym stosunku sił przyniósł rozwój przez owe jedenaście lat, które dzielą prolog od dramatu? Carat wpadł w tym okresie w jeszcze większy rozdźwięk z wymogami rozwoju dziejowego. Burżuazja zyskała na potędze gospodarczej, lecz potęga ta, jakeśmy widzieli, była wykwitem ogromnego ześrodkowania przemysłu i wzmożonego udziału w nim kapitału cudzoziemskiego. Burżuazja, pod wpływem nauk roku 1905-go, stała się jeszcze bardziej konserwatywna i podejrzliwa. Niewielki przed rewolucją ciężar właściwy drobnej i średniej burżuazji zmniejszył się jeszcze bardziej. Inteligencja demokratyczna pozbawiona była wogóle jakiegokolwiek stalszego oparcia społecznego. Mogła jeszcze wywierać przemijający wpływ polityczny, lecz nie mogła odgrywać samodzielnej roli: zależność jej od liberalizmu burżuazyjnego wzmogła się niepomiernie. Chłopi, w tych warunkach, mogli otrzymać program, sztandar, kierunek jedynie z rąk młodego proletarjatu. Olbrzymie zadania, które wyłoniły się więc przed proletarjatem, zrodziły potrzebę natychmiastowego stworzenia odrębnej organizacji rewolucyjnej, któraby potrafiła ogarnąć niezwłocznie masy ludowe i przygotować je do akcji rewolucyjnej pod kierunkiem robotników. W taki to sposób sowiety z roku 1905-go rozwinęły się potężnie w roku 1917-ym. W tem miejscu nadmienimy, że sowiety nie są bynajmniej owocem historycznego zacofania Rosji,   lecz wytworem skombinowanego   rozwoju.  Świadczy o  tem ta, chociażby, okoliczność, że proletarjat Niemiec, kraju najbardziej uprzemysłowionego, nie znalazł dla siebie w latach 1918/ 19, w okresie wzbierania fali rewolucyjnej, innych form organizacyjnych, lecz właśnie tworzył sowiety.

Bezpośredniem zadaniem rewolucji 1917-go roku było i nadal obalenie monarchii biurokratycznej. Ale, w odróżnieniu od dawnych rewolucyj mieszczańskich, w charakterze decydującej siły występowała tym razem zbrojna w nową organizację i  nowe metody walki nowa klasa, która powstała na podłożu skoncentrowanego przemysłu. Prawo skombinowanego rozwoju znajduje tu swój skrajny wyraz: rewolucja, która zajęła się początkowo usuwaniem próchna średniowiecznego, oddaje w ciągu kilku miesięcy władzę w ręce proletarjatu z partją komunistyczną na czele.

Rewolucja rosyjska była więc, jeżeli sądzić według punktu jej wyścia, rewolucją demokratyczną. Oparła jednak na nowych zasadach zagadnienie demokracji politycznej. Podczas gdy robotnicy pokryli cały kraj siecią sowietów, włączywszy do nich żołnierzy i poczęści chłopów, burżuazja wciąż jeszcze spierała się o to, czy należy, czy też nie należy zwoływać konstytuanty. W dalszym ciągu książki poruszymy jeszcze tę sprawę w jej całej rozciągłości. W tem miejscu chcielibyśmy tylko określić mieisce, jakie zajmują sowiety w zmiennej kolejności dziejowej idej i form.

Mieszczańska rewolucja angielska wybuchła w połowie XVII-go   stulecia pod postacią reformacji religijnej. Walkę o  prawo do modlitwy ze swego modlitewnika utożsamiano z walką, staczaną z królem, arystokracją, książętami kościoła i  z Rzymem. Presbiterjanie i purytanie wierzyli głęboko, że swe ziemskie sprawy oddają pod nieomylną opiekę Opatrzności Boskiej. Zadania, o których rozwiązanie walczyły nowe klasy, spoiły się nieodłącznie w ich świadomości z tekstami biblijnemi i z formami rytuału kościelnego. Emigranci zabierali ze sobą za ocean tę krwią przypieczętowaną tradycję. Stąd właśnie bierze początek owa niezwykła żywotność rozmaitych odmian anglo-saskiej wykładni chrześcijaństwa. Dziś jeszcze widzimy, jak to brytyjscy ministrowie „socjalistyczni” usprawiedliwiają swe tchórzostwo, powołując się na te same magiczne teksty, w których ludzie XVII-go stulecia szukali źródła swej odwagi.

We Francji, która uniknęła reformacji, kościół katolicki dotrwał do rewolucji w charakterze kościoła państwowego. Rewolucja zaś znalazła wyraz i usprawiedliwienie zadań społeczeństwa burżuazyjnego bynajmniej nie w wersetach biblijnych, lecz w oderwanych pojęciach demokracji. Obecni menerzy Francji mogą sobie pałać nienawiścią do jakobinizmu według upodobania, ale nie potrafią zaprzeczyć niewątpliwemu faktowi, że właśnie zawdzięczając surowej działalności Robespierre'a mogą jeszcze dzisiaj osłaniać swe konserwatywne panowanie płaszczem formułek, zapomocą których stare społeczeństwo wysadzono niegdyś w powietrze.

Każda wielka rewolucja stanowiła nowy etap w rozwoju społeczeństwa mieszczańskiego, tworząc nowe kształty świadomości jego klas. Tak samo, jak Francja przeskoczyła przez reformację, Rosja przeskoczyła przez formalną demokrację. Rosyjska partja rewolucyjna, która miała wycisnąć swe piętno na całej epoce, nie szukała wyrazów do sformułowania zadań rewolucji ani w biblji, ani też w ześwieczczonem chrześcijaństwie „czystej” demokracji, lecz w materjalnych stosunkach klas społecznych. System sowiecki dał tym stosunkom najprostszy, niezamaskowany, przejrzysty wyraz. Panowanie ludzi pracy urzeczywistniło się po raz pierwszy w systemie sowietów, który, niezależnie od perypetyj dziejowych, jakim może ulec jeszcze w najbliższej przyszłości, wżarł się równie głęboko w świadomość mas, jak niegdyś system reformacji lub też czystej demokracji.

ROSJA CARSKA PODCZAS WOJNY

Powrót do spisu treści


*) Opinja ta jest własnością prof. M. N. Pokrowskiego. Patrz załącznik Nr.1.