Rozdział 4

Przemysł państwowy a budowa socjalizmu

Tempo rozwoju przemysłu

“Jedyną materialną podstawą socjalizmu może być przemysł maszynowy na wielką skalę, zdolny do zreorganizowania rolnictwa” [W. I. Lenin, “Dzieła”, t. XVIII, rozdz. I, str. 316].

Podstawowym warunkiem socjalistycznego rozwoju w obecnym wstępnym stadium w danej sytuacji historycznej - kapitalistycznego okrążenia i opóźniania się rewolucji światowej - jest tempo uprzemysłowienia wystarczająco szybkie dla zagwarantowania rozwiązania w najbliższej przyszłości przynajmniej następujących problemów:

(1)Materialna pozycja proletariatu w kraju musi zostać wzmocniona i bezwzględnie, i względnie (wzrost liczby zatrudnionych robotników, zmniejszenie liczby bezrobotnych, poprawa materialnego położenia klasy robotniczej, a zwłaszcza zwiększenie powierzchni mieszkaniowej na 1 człowieka w celu poprawienia warunków sanitarnych).

(2)Produkcja przemysłowa, transport i elektrownie muszą rosnąć przynajmniej w tym samym stopniu, co popyt i zasoby całego kraju.

(3)Rolnictwo musi uznać za możliwe stopniowe przejście do wyższej bazy technicznej i zagwarantowanie przemysłowi rozszerzającego się zaopatrzenia w surowce.

(4)W dziedzinie rozwoju sił wytwórczych, w dziedzinie techniki i w dziedzinie poprawy materialnych warunków bytu klasy robotniczej i mas pracujących Związek Radziecki nie może wlec się dłużej w ogonie krajów kapitalistycznych, lecz w bliskiej przyszłości musi je przegonić.

(5)Uprzemysłowienie, a w szczególności wzrost przemysłu wojennego, musi być adekwatne i wystarczające dla zagwarantowania obrony kraju.

(6)Państwo socjalistyczne i elementy spółdzielcze muszą wzrastać systematycznie, usuwając jedne, a podporządkowując sobie i przekształcając inne elementy przedsocjalistyczne (kapitalistyczne i przedkapitalistyczne).

W obliczu naszych znaczących sukcesów w sferze przemysłu, elektryfikacji i transportu uprzemysłowienie jest dalekie od osiągnięcia tego stopnia rozwoju, który jest koniczny i możliwy. Obecne tempo uprzemysłowienia i tempo wskazane na nadchodzące lata są oczywiście nieadekwatne.

Nie ma i oczywiście nie może być innej polityki, która pozwoliłaby nam rozwiązać wszystkie nasze trudności jednym cięciem albo przeskoczyć długi okres systematycznego promowania naszej gospodarki i kultury. Nasze wielkie zacofanie pod względem gospodarki i środków racjonalnej i szybkiej mobilizacji i właściwego użytkowania wszystkich zasobów naszego kraju, chroniczne zapóźnienie przemysłu, jak również transportu, elektryfikacji i budownictwa poniżej wymagań i potrzeb ludności, gospodarki publicznej i systemu społecznego jako całości, ściska jak imadłem wszystkie gospodarcze przemiany w kraju.

Nieadekwatne tempo rozwoju przemysłowego prowadzi z kolei do opóźnienia wzrostu rolnictwa. Równocześnie żadne uprzemysłowienie nie jest możliwe bez decydującego wzrostu sił wytwórczych rolnictwa i jego produkcji towarowej.

Ceny

Konieczne przyspieszenie uprzemysłowienia jest niemożliwe bez systematycznego i zdeterminowanego obniżania kosztów produkcji oraz hurtowych i detalicznych cen towarów przemysłowych oraz ich przybliżania do cen światowych. W tym leży rzeczywisty postęp, i w sensie wydźwignięcia naszej produkcji na wyższą podstawę techniczną, i w sensie lepszego zaspokajania popytu mas pracujących.

Czas przeciąć i skończyć nic nie znaczącą i nieprzyzwoitą wrzawę, że Opozycja chce dokonać podwyżek cen. Partia jest absolutnie jednomyślna pod względem pragnienia obniżenia cen. Ale samo pragnienie nie wystarczy. Polityki nie powinno się sądzić według intencji, lecz według rezultatu. Rezultaty obecnej walki o obniżenie cen nieraz skłoniło nawet ważnych członków kierownictwa do zadania pytania:

“Czy nie tracimy przez tę politykę jakichś dużych sum pieniędzy? Gdzie się podział miliard?” - dociekał Bucharin w styczniu tego roku. “Ile wynosi różnica między cenami hurtowymi a detalicznymi?” - pytał Rudzutak, przemawiając po nim na ten sam temat. [Protokoły Biura Politycznego, 3 marca 1927 r., str. 20-21]. Z powodu chronicznego braku towarów generalne i niezręczne biurokratyczne obniżanie cen hurtowych w większości wypadków nie dosięga robotników i chłopów, a tylko przysparza przemysłowi państwowemu strat idących w setki milionów rubli. Wynikająca z tego nierówność między cenami hurtowymi a detalicznymi, szczególnie w rękach prywatnego handlarza, jest tak monstrualna, że w pełni pozwala - gdyby prowadzono właściwą politykę - na możliwość pozostania części tej marży handlowej w rękach przemysłu państwowego. Nieodpartą konkluzją z całego doświadczenia gospodarczego ostatnich paru lat jest potrzeba szybszego przezwyciężania dysproporcji, wzrostu masy towarów przemysłowych, przyspieszenia tempa rozwoju przemysłu. To jest główna droga do rzeczywistego obniżenia cen hurtowych i detalicznych i przede wszystkim zmniejszenia kosztów produkcji, które w ostatnim roku wykazywały raczej tendencję rosnącą niż malejącą.

Kwestia pięcioletniego planu rozwoju gospodarki narodowej na porządku dziennym nadchodzącego XV Zjazdu Partii powinna właściwie zająć centrum uwagi Partii. Plan pięcioletni jeszcze nie został urzędowo przyjęty i wątpliwe, czy zostanie przyjęty w swej obecnej formie. Mimo wszystko on ukazuje podstawowe poglądy obecnego kierownictwa ekonomicznego w ich najbardziej usystematyzowanych i skończonych aspektach.

Według tego planu inwestycje kapitałowe w przemysł będą ogółem powoli wzrastały z roku na rok (1 mld 142 mln rubli w przyszłym roku, 1 mld 205 mln w 1931 r.) A w stosunku do ogólnej sumy zainwestowanej w gospodarkę narodową spadną z 36,4 procent do 27,8 procent. Inwestycje netto w przemysł finansowane z budżetu państwa zgodnie z tym programem w tym samym czasie spadną z 200 mln rubli do 90 mln. Roczny wzrost produkcji został zapisany jako 4 do 9 procent rocznie - tempo wzrostu spotykane w krajach kapitalistycznych w okresach gwałtownego rozwoju. Gigantyczne korzyści wynikające z nacjonalizacji ziemi, innych środków produkcji i banków i centralizacji zarządzania - to jest korzyści wynikające z rewolucji socjalistycznej - nie znalazły w planie pięcioletnim prawie żadnego wyrazu.

Indywidualne spożycie towarów przemysłowych, nędzne w obecnym czasie, w ciągu pięciu lat ma wzrosnąć ogółem jedynie o 12 procent. Zużycie produktów bawełnianych w 1931 r. ma osiągnąć 97 procent przedwojennego poziomu, czyli zaledwie jedną piątą ich zużycia w Stanach Zjednoczonych w 1923 r. Zużycie węgla ma wynosić jedną siódmą jego zużycia w Niemczech w roku 1926. Zużycie surówki żelaza ma wynosić nieco ponad jedną czwartą tego co w Niemczech i jedną jedenastą tego co w Stanach Zjednoczonych. Produkcja energii elektrycznej ma wynosić jedną trzecią tego co w Niemczech i jedną siódmą tego co w Stanach Zjednoczonych. Zużycie papieru pod koniec pięciolatki ma wynieść 83 procent przedwojennego poziomu. I to wszystko w 15 lat po Październiku! Wysuwając w rocznicę Rewolucji Październikowej taki skąpy, do głębi pesymistyczny plan w istocie działacie przeciwko socjalizmowi. Zaplanowane przez plan pięcioletni obniżenie cen detalicznych o 17 procent, nawet jeśli zostanie zrealizowane, trudno żeby wywarło wpływ na relację między cenami naszymi a światowymi, które są od naszych dwa i pół razy do trzech razy niższe.

Ale nawet przy tej nie znaczącej redukcji cen (a to wciąż tylko projekt!) plan pięcioletni przewiduje redukcję wartości dóbr przemysłowych w stosunku do efektywnego popytu o 400 mln rubli rocznie. Jeśli założyć, że obecne monstrualne ceny hurtowe zostałyby zmniejszone o 22 procent w ciągu pięciu lat - to redukcja mniej niż umiarkowana - to już tylko to spowodowałoby redukcję cen towarów sięgającą całego miliarda rubli. Tak więc dysproporcja pozostałaby nienaruszona, byłaby stałym źródłem wzrostu cen detalicznych. Plan pięcioletni obiecuje chłopom do roku 1931 r. osiągnięcie mniej więcej przedwojennego poziomu produkcji towarów przemysłowych, ale przy cenach o połowę wyższych. Robotnikom wielkoprzemysłowym obiecuje wzrost płac nominalnych do końca pięciolatki o 33 procent, nie zwracając uwagi na ich uważaną za złudną nadzieję na spadek cen. Dysproporcja między podażą a popytem ma zostać przezwyciężona według schematu Państwowej Komisji Planowania przez wzrost czynszów płaconych przez robotników o 200 do 250 procent w porównaniu z obecnym poziomem, w przybliżeniu o 400 milionów rubli rocznie. Widząc nadmiar siły nabywczej u dobrze się mającej części ludności, Państwowa Komisja Planowania zamierza naprawić tę sytuację, obcinając płace realne robotników. Trudno uwierzyć, że taka metoda przywracania równowagi rynkowej jest proponowana przez odpowiedzialne organy państwa robotniczego. Cała ta fałszywa perspektywa na siłę zmusza konsumenta do szukania drogi wyjścia przez rujnujący kurs na zniesienie państwowego monopolu handlu zagranicznego.

Budowa sześciu do siedmiu tysięcy kilometrów nowych kolei, założona w planie pięcioletnim, w porównaniu z 14 tysiącami zbudowanymi na przykład w ciągu pięciu lat od 1895 do 1900 r. - wskazuje na niebezpieczną redukcję, nie tylko z punktu widzenia uprzemysłowienia socjalistycznego, ale z punktu widzenia najbardziej elementarnych wymagań ekonomicznych głównych regionów.

Z odchyleniami w tę stronę lub tamtą taka jest rzeczywista postawa organów państwowych rzeczywiście kierujących rozwojem naszej gospodarki. Oto jak rzeczywiście wygląda linia polityczna naszego obecnego kierownictwa.

Związek Radziecki a międzynarodowa gospodarka kapitalistyczna

W długiej walce między dwoma nieprzejednanie wrogimi sobie systemami społecznymi - kapitalizmem a socjalizmem - wynik będzie zależał w ostatniej instancji od względnej wydajności pracy w każdym z nich. A to, w warunkach rynkowych, można mierzyć stosunkiem naszych cen krajowych do cen światowych. To ten fundamentalny fakt Lenin miał na myśli, kiedy w jednym ze swych ostatnich przemówień przestrzegał partię przed nadchodzącym “sprawdzianem rynku rosyjskiego na rynku światowym, któremu jesteśmy podporządkowani, z którym jesteśmy powiązani i od którego nie możemy się uwolnić” [Lenin, “Dzieła”, t. XVIII, cz. II, str. 33]. Z tego powodu pomysł Bucharina, że możemy zmierzać ku socjalizmowi jakkolwiek, nawet w ślimaczym tempie, jest czczym drobnoburżuazyjnym błazeństwem.

Przed kapitalistycznym otoczeniem nie możemy się ukryć za zasłoną zamkniętej gospodarki narodowej. Już tylko z powodu tego zamknięcia taka gospodarka byłaby skazana na wzrost jedynie w ekstremalnie powolnym tempie, a w konsekwencji spotkałaby się nie z osłabiony, lecz ze wzmocnionym naciskiem nie tylko ze strony kapitalistycznych armii i flot (interwencja), lecz przede wszystkim ze strony tanich kapitalistycznych towarów.

Monopol handlu zagranicznego jest życiowo koniecznym orężem w budowie socjalizmu, gdy kraje kapitalistyczne dysponują wyższą techniką. Ale gospodarka socjalistyczna, wciąż jeszcze w budowie, może się obronić dzięki temu monopolowi jedynie wtedy, gdy stale będzie się mierzyć z gospodarką światową pod względem techniki, kosztów produkcji, jakości i cen jej produktów. Celem dla gospodarczego kierownictwa powinna być nie zamknięta w sobie gospodarka samowystarczalna za cenę nieuchronnego obniżenia jej poziomu i tempa wzrostu, lecz wprost przeciwnie - wszechstronny wzrost naszego znaczenia względem gospodarki światowej, co można osiągnąć przez jak najszybsze zwiększenie naszego tempa rozwoju.

Dla tego celu jest konieczne: 1) Zrozumienie olbrzymiego znaczenia naszego eksportu, obecnie tak niebezpiecznie nie nadążającego za rozwojem naszej gospodarki jako całości. (Udział Związku Radzieckiego w ogólnej wartości światowego handlu wynosił w 1926 r. 0,97 procent, podczas gdy udział Rosji w niej w roku 1913 wynosił 4,2 procent). 2) Zmiana szczególnie naszej polityki wobec kułaków, która obecnie umożliwia im podkopywanie naszego socjalistycznego eksportu przez lichwiarską tezauryzację produktów. 3) Rozwijanie naszych powiązań z gospodarką światową w celu wszechstronne go przyspieszenia uprzemysłowienia i umocnienia elementów socjalistycznych, a nie kapitalistycznych, w naszej gospodarce; nie daleko idącego rozdrobnienia naszej ograniczonej akumulacji w bliskiej przyszłości, lecz stopniowego i z przemyślanym planem przejścia do nowych form produkcji, które zapewnią nam w pierwszym rzędzie masową produkcję najpotrzebniejszych i najdostępniejszych maszyn; umiejętne i rozsądne wspomaganie i pobudzanie naszego przemysłu przez systematyczne stosowanie osiągnięć światowej techniki kapitalistycznej.

Opieranie swoich nadziei na izolowanym rozwoju socjalizmu i na tempie rozwoju gospodarczego niezależnym od gospodarki światowej niszczy całą tę perspektywę. Zbija z tropu kierowników naszego planowania i nie daje żadnych przewodnich nici dla właściwej regulacji naszych stosunków z gospodarką światową. Nie możemy właściwie zadecydować, co mamy wytwarzać sami, a co sprowadzać z zagranicy. Definitywne odrzucenie teorii izolowanej gospodarki socjalistycznej w ciągu paru lat przyniesie nieporównanie bardziej racjonalne zużycie naszych zasobów, szybsze uprzemysłowienie, bardziej planowy i potężniejszy wzrost budowy naszych maszyn. Przyniesie szybszy wzrost liczby zatrudnionych robotników i realne obniżenie cen - słowem, autentyczne umocnienie Związku Radzieckiego na tle kapitalistycznego otoczenia.

Czy wzrost naszych powiązań ze światowym kapitalizmem nie ściągnie niebezpieczeństwa w razie blokady i wojny? Odpowiedź na to pytanie wynika z tego wszystkiego, co powiedzieliśmy powyżej.

Przygotowania do wojny wymagają oczywiście tworzenia zapasów niezbędnych nam importowanych surowców i szybkiego tworzenia nowych gałęzi przemysłu żywotnie niezbędnych - jak np. produkcji aluminium itd. Ale najważniejszą rzeczą na wypadek długotrwałej i poważnej wojny jest mieć przemysł rozwinięty do jak najwyższego poziomu oraz zdolny do szybkiego przestawiania się z jednego rodzaju produkcji na inny. Niedawna przeszłość ukazała, jak tak wysoce uprzemysłowiony kraj jak Niemcy, powiązany tysięcznymi więziami z rynkiem światowym, może wykazać olbrzymią żywotność i siłę oporu, gdy wojna i blokada odetną go za jednym zamachem od całego świata.

Jeśli dzięki niezrównanym zaletom naszej struktury społecznej potrafimy w tym pokojowym okresie wykorzystać rynek światowy dla przyspieszenia naszego rozwoju przemysłowego, to na spotkanie z każdą blokadą czy interwencją będziemy nieskończenie lepiej przygotowani i lepiej uzbrojeni.

Żadna polityka wewnętrzna sama przez się nie uwolni nas od gospodarczego, politycznego i wojskowego zagrożenia ze strony kapitalistycznego okrążenia. Wewnętrznym zadaniem jest, aby przez umocnienie się właściwą polityką klasową, właściwymi stosunkami klasy robotniczej z chłopstwem, zajść tak daleko, jak to tylko możliwe, na drodze budowy socjalizmu. Wewnętrzne zasoby Związku Radzieckiego są ogromne i czynią to całkowicie możliwym. Używając do tego celu światowego rynku kapitalistycznego, równocześnie wiążemy nasze fundamentalne kalkulacje historyczne z dalszym rozwojem światowej rewolucji proletariackiej. Jej zwycięstwo w pewnych przodujących krajach przerwie pierścień kapitalistycznego okrążenia i uwolni nas od ciężkiego brzemienia wojskowego. Ogromnie wzmocni nas w sferze techniki, przyspieszy nasz cały rozwój w mieście i na wsi, w fabrykach i szkołach. Da nam możliwość prawdziwej budowy socjalizmu - to jest społeczeństwa bezklasowego, opartego na najbardziej przodującej technice: na prawdziwej równości wszystkich jego członków w pracy i cieszeniu się jej owocami.

Gdzie znaleźć na to środki?

 

Na pytanie, gdzie znaleźć środki na bardziej śmiałe i rewolucyjne rozwiązywanie problemu rzeczywistego uprzemysłowienia oraz szybszego podnoszenia poziomu kultury mas - dwóch problemów, od których rozwiązania zależy los naszej dyktatury proletariatu - Opozycja odpowiada, jak następuje:

Fundamentalnym źródłem jest redystrybucja dochodu narodowego za pomocą właściwej polityki budżetowej, kredytowej i cenowej.

Dodatkowym źródlem jest właściwe wykorzystanie naszych powiązań z gospodarką światową.

1) Zgodnie z planem pięcioletnim budżety państwowy i lokalne wzrosną w 7tym czasie z 6 mld do 8,9 mld rubli i w 1931 r. będą obejmować ok. 16 procent dochodu narodowego. Ten udział budżetu w dochodzie narodowym będzie wciąż niższy niż przedwojennego, carskiego budżetu, który wynosił 18 procent. Budżet państwa robotniczego nie tylko może, ale i powinien obejmować większą część dochodu narodowego, niż budżet burżuazyjny. To zakłada oczywiście, że będzie on rzeczywiście socjalistyczny i wraz z rosnącymi wydatkami na edukację narodową będzie przeznaczać nieporównanie większe sumy na uprzemysłowienie kraju. W ciągu najbliższych pięciu lat dotacje netto z budżetu na potrzeby uprzemysłowienia mogą i powinny osiągnąć od 500 mln do 1 mld rubli rocznie.

2) System podatkowy nie nadąża za wzrostem akumulacji wśród wyższych warstw chłopstwa i w ogóle nowej burżuazji. Konieczne jest: a) opodatkowanie wszelkiego rodzaju nadmiernych zysków prywatnych przedsiębiorstw, tak by ściągać z nich nie mniej niż 150 - 200 mln rubli rocznego podatku, a nie pięć milionów, jak obecnie; b) w celu umocnienia naszego eksportu - zapewnienie pozyskania od dobrze się mających warstw kułaków, stanowiących w przybliżeniu 10 procent składu chłopstwa, nie mniej niż 2,4 mln ton zboża rocznie. Powinno ono być pozyskiwane w formie ściągnięcia zapasów, które w latach 1926-1927 osiągnęły poziom od 12,8 mln do 14,4 mln ton i nagromadziły się w większej części w rękach tych wyższych warstw chłopstwa.

3) Konieczne jest wdrożenie zdecydowanej polityki systematycznego i zdeterminowanego obniżania cen hurtowych i detalicznych oraz zmniejszania nierówności między nimi. A tego trzeba dokonać w taki sposób, że obniżenie cen obejmie wszystkie przedmioty masowej konsumpcji robotników i chłopów - bez obniżania (i tak dość niskiej) jakości, jak to jest praktykowane obecnie. To obniżenie cen nie powinno pozbawiać przemysłu państwowego możliwości niezbędnej akumulacji, lecz powinno być osiągnięte głównie drogą wzrostu ilości dóbr, obniżenia kosztów produkcji, zmniejszenia wydatków i redukcji aparatu biurokratycznego. Bardziej elastyczna polityka obniżania cen, bardziej dostosowana do warunków rynku i bardziej zindywidualizowana - to jest bardziej biorąca pod uwagę pozycję każdego rodzaju towarów na rynku - pozostawiłaby w rękach przemysłu państwowego ogromne sumy, które obecnie pochłania prywatny kapitał i w ogóle pasożytnictwo handlowe.

4) Reżim gospodarczy, który - jak zakładał manifest Stalina i Rykowa z zeszłego roku - miał przynieść zysk 300 do 400 mln rubli rocznie, faktycznie przyniósł rezultaty kompletnie nie znaczące. Reżim gospodarczy to kwestia polityki klasowej i może być realizowany jedynie pod bezpośrednim naciskiem mas. Robotnicy muszą być w stanie wywierać ten nacisk. Jest zupełnie możliwe zmniejszyć bezproduktywne wydatki o 400 mln rubli rocznie.

5) Umiejętne użycie takiego oręża jak monopol handlu zagranicznego, kredyt zagraniczny, koncesje, kontrakty na dostarczenie pomocy technicznej itd. może dostarczyć dodatkowych dochodów. Będzie to także, a nawet przede wszystkim, wzrost celowości naszych wydatków, zapładniający je nowoczesną techniką i przyspieszający cały bieg naszego rozwoju, a przez to umacniający prawdziwie socjalistyczna niezależność od kapitalistycznego otoczenia.

6) Kwestia doboru kadr - od góry do dołu - i właściwych stosunków wśród nich jest do pewnego stopnia kwestią finansową. Im gorsze są kadry, tym większe fundusze są potrzebne. Biurokratyczny reżim przeszkadza dobremu doborowi kadr i właściwym stosunkom wśród nich.

7) Mądrość po szkodzie w przypadku naszego obecnego kierownictwa gospodarczego oznacza w praktyce stratę dziesiątków milionów rubli. To cena, jaką płacimy za brak przezorności, dysharmonię, skąpstwo i nienadążanie.

8) Same wpływy podatkowe nie mogą pokryć stale rosnących wymagań naszej gospodarki narodowej. Kredyt musi się stawać coraz ważniejszą dźwignią w dystrybucji dochodu narodowego na linii socjalistycznego budownictwa, co zakłada przede wszystkim stabilną walutę i zdrową cyrkulację pieniądza.

9) Trwała polityka klasowa w naszej gospodarce, zmniejszająca przestrzeń spekulacji i nadużyć, ułatwiłoby instytucjom rządowym i kredytowym mobilizację oszczędności prywatnych. To umożliwiłoby nieporównanie szersze finansowanie przemysłu drogą długoterminowych kredytów.

10) Sprzedaż alkoholu przez państwo została wprowadzona na początku jako eksperyment, w tym celu by większą część dochodów z niej skierować na uprzemysłowienie, przede wszystkim na odbudowę przemysłu metalowego. W rzeczywistości uprzemysłowienie tylko na tym straciło. Musimy przyznać, że ten eksperyment się nie powiódł. Za władzy radzieckiej sprzedaż alkoholu przez państwo jest niekorzystna, nie tylko z punktu widzenia gospodarki prywatnej, jak za caratu, ale także i przede wszystkim państwowej. Wzrost nieobecności w pracy, nieostrożna praca, marnotrawstwo, wypadki, pożary, bójki, ofiary itd. - to wszystko powoduje straty idące w setki milionów rubli rocznie. Przemysł państwowy traci wskutek spożycia alkoholu nie mniej niż budżet na nim zyskuje, i wielokrotnie więcej traci niż od budżetu odzyskuje. Zniesienie sprzedaży alkoholu przez państwo w najkrótszym możliwym czasie (za dwa - trzy lata) automatycznie zwiększyłoby materialne i duchowe zasoby uprzemysłowienia.

Taka jest odpowiedź na pytanie, gdzie znaleźć środki. To nieprawda, że powolny proces uprzemysłowienia jest bezpośrednio spowodowany brakiem rezerw. Te środki są szczupłe, ale są. To, czego nam brakuje, to właściwa polityka.

Przygotowany przez Państwową Komisję Planowania plan pięcioletni powinien zostać kategorycznie odrzucony i i potępiony jako fundamentalnie niezgodny z celem przekształcenia Rosji nepowskiej w Rosję socjalistyczną. Musimy przeprowadzić rzeczywistą klasową redystrybucję ciężarów podatkowych - obciążyć bardziej kułaków i nepmanów, a ulżyć robotnikom i biednym chłopom.

Musimy zmniejszyć względne znaczenie podatków pośrednich,. Musimy znieść w bliskiej przyszłości sprzedaż alkoholu przez państwo.

Musimy uporządkować finanse transportu kolejowego.

Musimy uporządkować finansowanie przemysłu.

Musimy odbudować zdrowe leśnictwo, dziś zaniedbane, bo może ono i musi stać się źródlem niezmiernych dochodów.

Musimy zagwarantować bezwarunkową stabilność jednostki monetarnej. Stabilizacja czerwońca wymaga z jednej strony obniżenia cen, a z drugiej zrównoważonego budżetu. Drukowanie pieniędzy w celu pokrycia deficytu budżetowego jest niedopuszczalne.

Musimy mieć ściśle zracjonalizowany budżet, bez deficytu, twardy, odporny na wszystko, co jest zbyteczne i przypadkowe.

W budżecie na rok 1927/1928 musimy znacząco zwiększyć dotacje na obronę (przede wszystkim na przemysł wojskowy), na przemysł w ogóle, na elektryfikację, na transport, na budownictwo mieszkaniowe, na środki prowadzące do kolektywizacji rolnictwa.

Musimy z determinacją odpierać wszelkie próby przeszkadzania państwowemu monopolowi handlu zagranicznego.

Musimy obrać trwały kurs na uprzemysłowienie, elektryfikację i racjonalizację, oparte na wzroście technicznej potęgi gospodarki i poprawie materialnych warunków bytu mas.


Rozdział 5: Rady

Powrót do spisu treści